Wakacje. Chwile bycia razem

Nadeszły upragnione wakacje! Dla rodziców to okazja na spędzenie czasu z dziećmi bez presji czasu i zobaczenie swoich pociech w nowym świetle. Minął bowiem rok od ostatnich wakacji. Nasze dziecko zrobiło następny duży postęp.

family-pier-man-woman-39691-large

 

Boże jaka jestem zmęczona! Ciągle pędzę pomiędzy domem a pracą. Muszę odebrać Anię. Czy jeszcze to dziecko mnie pamięta? Nie mam dla niej czasu. Musze jeszcze napisać raport. Czy życie ciągle tak będzie pędzić? Skąd się wziął ten dom !? Kiedy go zbudowali? Przejeżdżam tędy codziennie”.
My kobiety pracujące toczymy walki wewnętrzne prawie każdego dnia. Angażujemy się w pracę, ciągle dokądś zmierzamy, osiągamy cele swoich szefów, odbieramy słowa uznania, gdy kończymy jeden etap, już obiema nogami jesteśmy w następnym. W chwilach słabości zauważamy, że wokół nas są nasi bliscy, którzy z wiarą czekają na naszą uwagę. Pamiętam, jak byłam dzieckiem moja mama całymi dniami pracowała. Był jeden sposób, aby trochę z nią pobyć. Zachorować. Brała ona wówczas zwolnienie lekarskie i opiekowała się mną. W domu było czysto i pachnąco, na stoliczku przy łóżku zawsze stało coś smacznego a ona uśmiechała się i mówiła ciepłym aksamitnym głosem. Z czułością sprawdzała głowę i swoimi spracowanymi rękoma otulała mnie. Gdy zdrowiałam wracała do pracy a życie do normy. Wyrosłam na porządnego człowieka, który wychował trójkę porządnych dzieci. Oczywiście pracując. Scenariusz się powtórzył ze mną w roli głównej. O moją uwagę walczyły trzy pociechy. Patrząc wstecz na moje doświadczenia z dzieciństwa a później z bycia matką, na moje doświadczenia zawodowe (pracuję z dziećmi, młodzieżą i ich rodzicami) niezmiennie dochodzę do wniosku, że jedynym bezwzględnym warunkiem odniesienia sukcesu wychowawczego jest bycie z dzieckiem i umiejętność jego słuchania. Co to znaczy? Czy tylko tyle? Tyle i aż tyle. Bycie z dzieckiem to dawanie jemu swoją postawą informacji „ kiedy mnie potrzebujesz zawsze będę przy tobie”, „interesuje mnie co przeżywasz, jak widzisz świat, czego pragniesz, czego potrzebujesz”, „ cieszy mnie twoja obecność”, „ kiedy nie będziesz wiedział co zrobić, ja wskażę ci drogę najlepszą dla ciebie”.
Można z dzieckiem przebywać całe dnie i nie dać mu tego najważniejszego, poczucia bezpieczeństwa i wsparcia. Można pracować całe dnie i chwile spędzać z dzieckiem a dać mu tyle uwagi, iż będzie ono wzrastać w poczuciu szczęścia i bycia kochanym. Liczy się jakość a nie ilość czasu, który spędzamy z dzieckiem. Wspólna zabawa, okazywanie radości z bycia z nim, uważne jego słuchanie, interesowanie się jego światem przeżyć to najlepsze, co możemy ofiarować dziecku. Wymaga to od nas skupienia się na jego sprawach, gdy jesteśmy razem. To przecież proste! Niby tak ale w czasach, gdy wymaga się od nas dużego zaangażowania w sprawy zawodowe, słuchanie dziecka jest nie lada wyczynem. Trudno jest skupić się, gdy dziecko opowiada nam jak kolega w przedszkolu zabrał mu zabawkę a pani nakrzyczała na niego, gdy usiłował ją odebrać. Jak się ma jego poczucie bezsilności i niesprawiedliwości wobec naszego poczucia zagrożenia utratą pracy lub poczucia naszej nieudolności czy też presji wyrobienia się? Przykre doświadczenie z przedszkola dla niego jest tym samym co dla nas reprymenda przełożonego za nie wyrobienie się z zadaniem na czas, a pochwała za wspaniale narysowaną marchewkę jest tym samym co dla nas pieniężna nagroda i przysłowiowy uścisk prezesa za wielomiesięczny wysiłek. Dla dziecka tak samo ważne jest aby rodzic dzielił z nim radości i smutki, jak dla nas aby ktoś bliski wspierał nas w chwilach zwątpienia i radował się z naszych sukcesów. Różnica jest w tym, iż od naszego bycia z dzieckiem zależy jego przyszłość, my natomiast lepiej czy gorzej poradzimy sobie sami.

Nadeszły upragnione wakacje. Stajemy przed wyborem, gdzie i jak spędzić ten rozkoszny czas wolny od obowiązków, zadań, pośpiechu, oczekiwań. I choć na pytanie to można dać wiele odpowiedzi warto pamiętać, iż od nas zależy, jak go wykorzystamy ku dobru naszemu i naszego dziecka. Wolni od balastu codziennych spraw możemy go poświęcić na poznawaniu naszej pociechy, na wsłuchaniu się w jego świat, na zobaczeniu wszystkiego tego, co w ciągu roku nam umyka. Z pewnością ten wspólnie spędzony czas zaprocentuje, przyczyni się do naszego i dziecka wzrostu, wzmocni wzajemne relacje, da radość z bycia razem. A gdyby jeszcze udało się zdobyć wiedzę, jak radzić sobie z trudami wychowania, może następny rok szkolny upłynąłby w atmosferze spokoju, psychicznego komfortu, poczucia spełnienia w roli matki mimo natłoku angażujących spraw zawodowych, codziennych opiekuńczych zadań, ciągłej troski o byt. Warto poszukać oferty wakacyjnej dla dziecka i wybrać taką, która da poczucie własnego rozwoju, rozwoju dziecka. Aktywny rok pracy zakończmy więc aktywnymi wakacjami!

Autor Gabriela Sawicka Kalinowska jest pedagogiem, socjoterapeutką, trenerem psychologicznym, konsultantem merytorycznym w firmie Femmeritum i WyspaDzieci.