Cudze chwalicie … swoje poznajcie!

AROMATYCZNY WĘŻYMORD CZARNY, CZYLI SKORZONERA, UZNAWANY ZA JEDEN Z NAJZDROWSZYCH NA ŚWIECIE ŚWIEŻY LESZCZ, IDEALNY NA JESIENNE WIECZORY KREM Z CZERWONEJ KAPUSTY, NA DESER SZAR-LOTKA Z SOCZYSTEJ KLAPSY I ANTONÓWKI. KTO MIAŁ OKAZJĘ TAKICH DAŃ SKOSZTOWAĆ? PO TYM, JAK POLSKA ZACHŁYSNĘŁA SIĘ TYM, CO ZAGRANICZNE, WARTO WRÓCIĆ DO TEGO, CO NASZE. W HOTELU BONIFACIO, LOKALNE SMAKI TO NIE PUSTY SLOGAN. SLOWFOODOWA KUCHNIA PEŁNA JEST TRADYCYJNYCH, NIERZADKO ZAPOMNIANYCH SKARBÓW MAZOWIECKIEGO REGIONU. A TO DOPIERO WSTĘP DO TEGO, CO PLANOWANE JEST W HOTELU.
BoniFaCio Spa & Sport Resort to odpowiedź na 25 lat doświadczenia Grupy BFC w organizacji aktywnego wypoczynku, a oferta hotelu doskonale odzwierciedla to, co firmy będącej właścicielem hotelu istotne. Najwyższy standard obsługi, jednak bez sztywnej, zobowiązującej atmosfery, sport i aktywność fizyczna, ale bez rozwiązań na pół gwizdka, wszechstronna edukacja dzieci i młodzieży i wyśmienita kuchnia zgodna z ideą slow food – to najważniejsze aspekty.
Lokalizacja jest nieprzypadkowa, bo położony godzinę drogi z Warszawy hotel otoczony jest przez nieznany masowej turystyce teren, pełen zwierząt, roślin i owoców. Wykorzystywanych niegdyś w kuchni tutejszych miasteczek (Płońsk, Smardzewo, Ciechanów), a obecnie również w hotelowej restauracji. To, co lokalne, stanowi podstawę do naturalnych, zdrowych dań, w których pojawiają się również śródziemnomorskie akcenty.
LETNIA KUCHNIA ZAMIAST SZTAMPOWEGO BARBECUE
W tym roku hotelowa oferta gastronomiczna wzbogaciła się o tzw. letnią kuchnię. Zdun zbudował to, co kiedyś było podstawą wielu mazowieckich dworów i domostw – przylegający do komina piec. Zewnętrzna kuchnia, której sercem jest opalany drewnem piec, łączy trzy elementy – klasycznego grilla opalanego drzewem, wędzarnię oraz piec chlebowy. Tradycyjne metody gotowana zamknięto w nowoczesnym designie, a wkomponowaną w taras kuchnię dopełnia miejsce do ekspozycji dań.
„Latem serwowaliśmy tutaj m.in. steki z warmińskiej wołowiny oraz ryby z przylegających do Mazowsza warmińskich jezior – szczupaka, sandacza, lina. Wszystkie z połowu rybaków detalicznych, a nie nastawionych na masowego odbiorcę hodowli” – opowiada szef kuchni Dariusz Ratuszniak.
Z pieca serwowana jest m.in. kaczka, a w wędzarni przygotowywana dzika troć wędrowna, czy pochodząca z Sochocina wieprzowina, na bazie której hotelowa kuchnia wyrabia wędliny i kiełbasy.
SMAK LATA ZACHOWANY W SPIŻARNI
Zamiast kupować gotowe produkty, jesienna i zimowa kuchnia Hotelu BoniFacio w dużej mierze korzysta z całej gamy przetworów. Szkoda byłoby nie skorzystać z faktu, że Mazowsze to owocowo-warzywne centrum Polski. Nie tylko lasy, ale okoliczne pola i sady oferują dojrzewające w słońcu soczyste, aromatyczne owoce, a przede wszystkim o wiele zdrowsze niż te sprowadzane do hipermarketów.
„Robimy całą masę konfitur, dżemów, soków – z truskawek, malin, jagód, a wszystko na bazie ksylitolu, zamiast cukru. Do tego kiszone pomidorki, buraki, marynaty z grzybów, własne ogórki konserwowe, kiszona czerwona cebula czy biała kapusta” – wylicza Ratuszniak.
Smak podkreślają tłoczone na zimno oliwy rydzowe, oleje rzepakowe czy dyniowe oraz zioła z hotelowej szklarni. Latem świeże, zimą suszone lub zamknięte w kostkach lodu – cząber, rozmaryn, lubczyk, tymianek w czterech odsłonach, szałwia, kolendra.
W jesiennej karcie 2018 znajdą się grzyby, warzywa korzenne i charakterystyczna dla tej pory roku dynia.
„Korzystamy w pełni z tego, że leżymy w mazowieckim lesie, w zagajniku, ale też z bliskości Warmii i Mazur. Stąd niespotykany w żadnej stołecznej knajpie leszcz, ale też lin i szczupak – ryby, których boją się liczni kucharze, stawiający na oklepanego łososia. Nasi świadomi i obyci z zagraniczną kuchnią goście na prawdę mają dość szynki parmeńskiej, czy sera bassów, dlatego zamiast nich w jesiennej wkładce, w menu znajdą się raki z Mazur” – zapowiada kucharz.
Do tego musy z warzyw korzeniowych (topinamburu, skorzonery, pietruszki, pasternaku, selera) czy klasyczne sosy na bazie śmietany pochodzącej z zaprzyjaźnionej mleczarni.
Jak tłumaczy kierownictwo hotelu, karta ma być atrakcyjna zarówno dla miłośników mięsiwa, jak i wegetarian, czy alergików. Ale nieprzekombinowana.
Zamiast dziesiątek sprowadzanych półproduktów… mazowiecka kartoflanka, kapuśniak z czerwonej kiszonej kapusty z miodem spadziowym, carpaccio z jagnięciny, czy gulasz z polskim winem. A takie wino to ważny element hotelowej piwniczki butelek, zarówno od małych włoskich producentów, jak i znanych enologom winnic Nowego Świata. Jednak nie mogło zabraknąć bardzo dobrych krajowych trunków, jak chociażby tych z Winnicy Turnau czy Winnicy Srebrna Góra, których produkcja nawiązuje do sięgającej początku X wieku historii małopolskich upraw winorośli oraz klasztornych tradycji wytwarzania wina.
A skoro o tym mowa… przy Hotelu BoniFaCio już w ubiegłym roku pojawiły się pierwsze winorośle, będące zalążkiem powstającej winnicy. W opinii prezesa BFC Macieja Szpota, któremu bliska jest zarówno polska, jak i włoska kuchnia, dobrze, gdy znajomość tego, co zagraniczne poparta jest świadomością tego, co dobre w Polsce.
„Od lat zimą zabieramy miłośników aktywnego wypoczynku na narty do Włoch, prezentujemy tamtejszą lokalną kuchnię. W Polsce szanujmy to, co w naszej tradycji najlepsze, a nie mamy się, czego wstydzić. Wręcz odwrotnie – mamy do zaoferowania cały szereg niebanalnych i wartościowych smaków, zaczynając od skarbu Mazowsza, czyli jabłek” – mówi Szpot.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu w Polsce uprawiono kilkaset odmian jabłoni, po czym… w hipermarketach zaczął królować australijski Granny Smith, a kwaskowata szara reneta, czy aromatyczna kosztela – ulubione jabłko króla Jana III Sobieskiego, odeszły na dalszy plan. Większość staropolskich odmian w ogóle zaprzestano uprawiać.
W planach inwestycyjnych Grupy BFC jest założenie sadu, w którym uprawiane będą rzadko już spotykane odmiany jabłoni oraz mazowieckich wiśni i śliw. Wśród kwitnących sadów… staną designerskie, wkomponowane w przestrzeń bungalowy, na tarasie których miło będzie usiąść z wytwarzanym na miejscu calvadosem… Ale to już inna historia.
Autor: Anna Kalinowska
Fot: Izabela Kotarba, Marcin Samborski
You must be logged in to post a comment.