Szusowanie po kartce papieru, czyli każde dziecko jest artystą

Rysowanie to dla maluchów niesamowita zabawa dająca możliwość nieskrępowanego wyrażania siebie. Każda kreska jest inna – tak, jak każdy zjazd ze stoku narciarskiego. Bo kredki są jak narty: można dzięki nim poszusować do krainy własnych marzeń.
Zgodnie z definicją podawaną przez Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy, kreatywność to proces umysłowy, który pociąga za sobą powstawanie nowych pomysłów. Tyle teorii. Praktycy kreatywności z wielu branż uważają, że to umiejętność wyrażania samego siebie poprzez to, co robimy, jak działamy i doświadczamy świata. Tego ostatniego można kosztować na wiele sposobów: od smakowania nowych potraw, poprzez naukę jazdy na nartach, aż po przenoszenie obrazów z własnej pamięci i wyobraźni na kartkę papieru.
Klucz do siebie i sukcesu
Eksperci zajmujący się rozwojem dziecka i kształtowaniem jego jestestwa nie mają wątpliwości: rozwijanie kreatywności to klucz do późniejszych sukcesów życiowych. To jak pomoc w rozwinięciu skrzydeł pisklęciu, które z czasem stanie się pewnym swoich możliwości sokołem lub tryskającym radością skowronkiem.
Kreatywność jest sztuką, którą trzeba u dziecka ćwiczyć już od najmłodszych lat, bo choć umysł człowieka jest z natury twórczy, to nie jest ona cechą wrodzoną, ale nabytą. Pierwszym i najprostszym sposobem kształtowania twórczego wyrażania siebie jest rysowanie. Kiedy brzdąc chwyta po raz pierwszy w dłoń kredkę, w jego mózgu rozpoczyna się skomplikowany proces myślowy. Poznawanie przedmiotu służącego do pokolorowania świata stanowi preludium do dzieł mających wyjść w późniejszym czasie spod ręki dziecka. Tak wyglądają narodziny kreatywności, dzięki której najpierw malec, a potem już dorosły zacznie stwarzać własną rzeczywistość. I rozwiązywać problemy. Wtedy właśnie kreatywnym będzie łatwiej – tu psycholodzy są zgodni – ponieważ będą umieli wychodzić poza utarte schematy.
Tu kropka, tam kreska… i na ścianie lub meblach powstaje arabeska.
Jak zauważa Joy Paul Guilford, psycholog z USA, kreatywność polega na wychodzeniu poza ramy i schematy. Dlatego zdecydowanie lepszym sposobem na szlifowanie dziecięcej kreatywności jest podsunięcie maluchowi kredki i kawałka papieru, niżeli komputera, tabletu czy smartfona. Niezapełniona niczym biel kartki bardziej zaintryguje mózg, bo ten nie lubi nicości.
Gdy nasza pociecha z dumą zaprezentuje swoje najnowsze „arcydzieło” na świeżo odnowionej ścianie, spójrzmy na to pozytywnie i od strony praktycznej: talentów nie wolno marnować, tylko trzeba im pomóc w rozwoju. Na wszelkie możliwe sposoby: począwszy od otaczania niemowlęcia kolorowymi przedmiotami, które pobudzą jego wyobraźnię, aż po zabieranie go w miejsca, w których doświadczy nowych doznań. Każdy sposób na formowanie kreatywności jest dobry, szczególnie jeśli łączy przyjemne z pożytecznym i na dodatek umożliwia dziecku wyrażanie samego siebie jako indywidualnej, niepowtarzalnej jednostki.
Moje małe, ale ważne JA
Kreatywność jest ściśle związana z inspiracją. Inspirować zaś może wszystko – nawet strój. Niektóre marki wręcz oparły swoją misję na inspirowaniu dzieci i ich rodziców. Tak jak Endo – brand, który już od ćwierćwiecza dostarcza na rynek najlepszej jakości ubrania dla najmłodszych. Odzież wykonana z naturalnych i przyjaznych skórze tkanin cieszy nie tylko ciało, ale również oczy i duszę. Marka oferuje szereg kolorowych, tematycznych serii ciuszków z wesołym, trafiającym do przekonania przekazem, że osoba, która nosi tego typu odzież, choć fizycznie jest mała, w swoim wnętrzu skrywa potężny potencjał indywidualności. Kolekcje z niezwykłymi grafikami autorstwa polskich artystów, okraszone budzącymi pozytywne skojarzenia napisami, to najbardziej rozpoznawalny atut tej marki. Nawet rodzice dzieci z ciąży mnogiej będą mogli ubrać pociechy tak, aby podkreślić indywidualność każdego malucha. To ważne, bo psychologowie przestrzegają przed ubieraniem bliźniąt w takie same zestawy ubrań. Każde z rodzeństwa stanowi bowiem odrębną jednostkę ludzką i z zasady powinno się podkreślać jej indywidualność. Uniformizowanie zabija poczucie wyjątkowej odrębności, które każdy człowiek w sobie nosi.
Z badań polskich naukowców wynika, że rodzime szkoły uczą wielu rzeczy, ale na pewno nie swobody myślenia, a już w szczególności tego w odmianie kreatywnej. Potwierdza to raport o barierach w edukacji małych dzieci przygotowany przez Fundację Rozwoju Dzieci im. J.A. Komeńskiego we współpracy z Polsko-Amerykańską Fundacją Wolności. Dlatego właśnie rozwijanie od najmłodszych lat twórczego podejścia do życia poprzez rysowanie i malowanie jest konieczne, aby wyrosło pokolenie, które nie będzie jedynie powielać schematów, ale które samodzielnie i odpowiedzialnie będzie kształtować rzeczywistość.
Najważniejsza jest ta pierwsza kreska – pierwotnie niepewna, jak pierwsze szusy narciarzy. Z czasem nabiera zdecydowania, a rysowanie po śnieżnobiałej kartce papieru staje się podobne do jazdy na dobrze przygotowanym stoku: harmonijne i piękne, nieskrępowane, po prostu kreatywne.
You must be logged in to post a comment.